wtorek, 5 lipca 2016

Rozdział I

Hejka, macie tu pierwszy rozdział naszej nowej książki którą zaczeliśmy pisać. Mamy nadzieję że wam się spodoba.


Miłego Czytania!!!


      

Znowu biegłam lub jak inni mówią "uciekałam". Od czego? Od jednego z najgroźniejszych potworów, uciekam od mermoloke . To taki potwór który wabił do siebię podróżnych i wyssawał im krew. Tak wiem miałam przechlapane lecz miałam nadzieje że dobiegnę na miejsce. A gdzie biegniesz, pewnie się pytacie, biegnę do Obozu Herosów na Long Island. Tak, jestem herosem jak odkryłam parę dni temu i od tamtego czasu uciekam od potworów próbujących mnie zabić. I wy myślicie że macie okropne życie, powinniście skakać z radości że nie jesteście herosem. Tyle mówię o herosach a nie wytłumaczyłam co to heros. Heros to syn lub córka boga i człowieka. A jakiego boga jesteś dzieckiem? Jeszcze nie jestem pewna ale mam nadzieje że się dowiem szybko. Okey dalej z historią. Biegłam, uciekałam lecz zaczęłam czuć się wykończona gdy naglę mermoloke skoczyła przede mnie i powiedziała, 

"długo wytrzymałaś lecz teraz cię zabije i mój pan mnie wynagrodzi" i zaczęła się śmiać. 
Próbowałam wymyślić plan jak uciec gdy zobaczyłam twarz wychylającą się zza drzewa. Od razu poczułam ulgę nareszcie ktoś mi przyszedł na pomoc i miałam nadzieję że okaże się przystojnym młodzieńcem w którym sięzakocham i będę żyła długo i szczęśliwie. Ale nie o tym mowa muszę się wydostać stąd. Nagle tentajemniczy człowiek skoczył na mermoloke i ją znokautował co najmniej na tyle żebym uciekła i wtedy zauważyłam że to nie człowiek lecz pół człowiek i pół baran?

"Wszystko dobrze? Jesteś zraniona? HALO?", powiedział człowieczy baran.
"Umm. Tak wszystko dobrze, kim jesteś?", zapytałam.
"Jestem Buren, satyr z Obozu Herosów. A ty kim jesteś?", odpowiedział Buren
"Nazywam się Tamara River, mam 14 lat, pochodzę z Irlandii. Zaprowadzisz mnie do Obozu"
"Jak to wiesz że jesteś herosem, bo tylko herosi mogą się tam dostać"
"Matka mi powiedziała zanim ją dopadli".Zaczęły mi łzawić oczy za każdym razem jak mówiłam o matce.
W tej chwili mermoloke zaczęła się budzić więc uciekliśmy do obozu który był nie daleko. Przy tymdowiedziałam się więcej o Burenie i on o mnie.Dotarliśmy do obozu. Nareszcie! Wejścia do obozu strzegły pół końskie istoty, centaury jak wyjaśnił mi Buren, a po drugiej stronie duża sosna, a koło niej smok?!
‘To prawdziwy smok?’, zapytałam gościa który mnie prowadził.
‘Tak, a co?’, odpowiedział zdziwiony.
‘Nic’, i skończyłam temat.Buren zaprowadził mnie do Wielkiego Domu, a po drodze wszyscy się na mnie gapili jakbym miała trzecią rękę, co tutaj było by normalne w porównaniu do tych konio-ludzi. Przepraszam ‘centautrów’.    
                                                          **************************
To nie moja wina że jestem córką Posejdona! Dlaczego wszyscy ode mnie oczekują że będę geniuszem i będę wspaniała w walce i bitwach?! Przecież dopiero co dostałam się do obozu parę tygodni temu!", krzyknęłam na Larę moją przyjaciółkę z domku Demeter.
"Anastazjo, opanuj się! To pewnie dlatego że pare lat temu przyszedł chłopak, Percy Jackson, który okazał się bardzo dobry w walce i też z domku Posejdona.", odpowiedziała Lara
"To gdzie on jest, umarł?""Nie, jest na studiach z Annabeth." odpowiedziała ponuro Lara.
"Aha. Czekaj dlaczego jesteś taka ponura mówiąc o tym Percym?"
"Bo.......... zanim on i Annabeth zaczeli chodzić ze sobą, byłam zakochana w nim, ale nie mów nikomu, ok?" powiedziała z powarzną miną, co nie często się zdarza
"OK", odpowiedziałam i zakończyłam temat.Usłyszeliśmy dźwięk końchy czyli znak na kolację i poszłyśmy zjąć miejsca.Co dziwnego jest to że na obozie trzeba siedzieć zgodnie z domkami to oznacza że siedzę sama. Ale to tylko na kolację, na śniadanie i obiad często siadam z Larą. Lecz dziś jakaś dziewczyna stała koło Chejrona. To musi być ta nowa o której plotkowały dzieci Afrodyty. Wygląda na miłą ale też tak powiedziałam o tych od Aresa.Chejron wstał i ogłosił że ta nowa to Tamara River i że dopiero co dostała się do obozu. Wtedy zapytał kto by chciał oprowadzić Tamarę i instynktowie podniosłam rękę jako jedyna.
"Dobra na dzisiaj tyle. Anastazjo jutro oprowadzisz Tamarę po obozie ale dziś odstaw ją do domku Hermesa", powiedział Chejron.
Po kolacji przedstawiłam się Tamarzę i zaprowadziłam ją do domku.
"Tamaro, jeśli obudzisz się przed śniadaniem to przyjdź do domku Posejdona, tam ja będę po prostu wejdź i nie słuchaj plotkarek od Afrodyty. 
Do jutra." powiedziałam i odeszłam do mojego domku.                                                  

                                                               ******************************